Jak oszczędzać na mieszkanie i marzenia?
Jak oszczędzać na mieszkanie i marzenia?
Pierwsza najważniejsza zasada to wydawaj mniej niż zarabiasz. 🙂 Banał? To dobrze! To po prostu tak rób! Nie podoba Ci się ten komunikat? Nie lubisz jak ktoś mówi Ci, co masz robić? Jeśli do tej pory Twoje oszczędzanie nie przynosiło efektów, to warto coś zmienić.
Kolejna zasada, która się u mnie sprawdza, to podział budżetu na słoiki wg Harva Eckera. Swój budżet dzielimy na 6 słoików. 1. Przeznaczamy na przyjemności i tam lokujemy 10 % swojego dochodu. 2. Większe zakupy (10 %). 3. Na edukację (10 %). 4. Na inwestycję (10 %). 5. Na cele charytatywne (5 %). 6. Na stałe opłaty (55 %).
Widzisz różnicę? 10 % na przyjemności i pasje, nie więcej. Podział słoików jest po to, żeby zachować równowagę. Co dokładnie znajduje się w słoikach, wyjaśniam w innym artykule. –> KLIKNIJ
A czy są inne opcje?
To zależy. 🙂
Podzielę się swoim przykładem.
Najpierw używałam słoików, a dokładniej kilku kont oszczędnościowych właśnie z powyższym podziałem. To było cudowne. Na wszystko było i mogłam lepiej planować. Był czas na rozwój, przyjemności, inwestowanie, itd.
Potem jednak wszystko zmieniłam. 🙂
Postanowiłam kupić mieszkanie, a później je wyposażyć. Po co Ci to piszę? Ponieważ w tamtym okresie zmieniłam słoiki i ich zawartość.
Stałe opłaty ścięłam do samych kości, np. nie brałam nowego telefonu, choć kończyła się umowa, tylko zmniejszałam abonament. Kupowałam “bilet 3-miesięczny” zamiast na 1 miesiąc, bo było jeszcze taniej. Ustaliłam stałą kwotę na jedzenie, chemię i kosmetyki i tu nie było zmiłuj. 🙂 Planowanie, planowanie i jeszcze raz planowanie zakupów. 🙂 Przeraża? W rzeczywistości nic nie daje większej wolności. 🙂 Zamiast 55 % zrobiło się jeszcze mniej. 🙂
Cała reszta słoików prawie nie istniała. Czasami wynagradzałam się zakupem książki jako formą przyjemności lub wybierałam rzeczy, które nic nie kosztują. Co je w takim razie zastąpiło?
Ogromny słój o nazwie “oszczędzanie”. Wkładałam tam wszystkie możliwe pieniądze i robiłam to z reguły na początku miesiąca, żeby w miesiącu rozporządzać kwotą, która zostaje w rzeczywistości. Trafiały tam pieniądze z nadgodzin, premii, sprzedaży rzeczy, itd. Oczywiście pieniądze cały czas pracowały na koncie oszczędnościowym.
Jest mieszkanie i już wyposażone, więc na co dalej oszczędzać?
Było kilka opcji. W końcu podjęłam męską decyzję, że teraz czas na pasje. Ostre oszczędzanie trwało około 2-3 lat, postanowiłam pozwolić sobie na nagrodę, choć nie miałam na nią pieniędzy. Znowu pojawiają się słoiki. 🙂 Aktualnie nadal mam ścięte koszty do kości. Co to oznacza? Że raz na kilka miesięcy kupuję sobie kawę na mieście, a nie codziennie. Nadal zastanawiam się, czy jakiś rachunek mogę zmniejszyć albo z czegoś zrezygnować w ogóle. Mam budżet na zakupy ustalony w konkretnej kwocie. Cała reszta, to pieniądze odkładane obecnie na pasję motocyklową.
Jeśli masz jakiś cel, coś o czym marzysz, a obecnie jesteś w stabilnej sytuacji, to czas podjąć decyzję. 6 słoików czy 2 lub 3? Wybór należy do Ciebie i to jak szybko to się stanie. Co wybierasz?
I proszę bez marudzenia, że tak się nie da. Da się, sprawdziłam.
Przyjęłam założenie, że nie posiadasz obecnie żadnych kredytów gotówkowych i starcza Ci od 1 do 1. W innych przypadkach, ta wersja nie jest dla Ciebie. Najpierw spłać zobowiązania i ustabilizuj podstawowe rzeczy.
Na co chcesz oszczędzać? Na dom, auto, kajak ;), wyjazd, kurs językowy czy coś innego?
3mam za Ciebie mocno kciuki. 🙂