Remont. Co się po nim zmieniło i przeprowadzce?
Remont. Co się po nim zmieniło i przeprowadzce?
Nic i wszystko. Nic, bo cały czas jestem taką samą osobą wewnętrznie, choć silniejszą psychicznie. Ładniejsze meble czy droższe nie zmieniają tego co mam w głowie. Zmieniło się tylko otoczenie. Czy jest przyjemniej? Zdecydowanie!!! Przeprowadzka z małego pokoju do dużo większego mieszkania daję inny komfort życia, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Czy było mi tam źle? Ogólnie nie. Choć były trudne momenty jak i te fantastyczne. Niezależnie gdzie jestem, to najważniejsze co czuję i jak mi tam jest, a to nie zależy od materialnych rzeczy! Banał? Nie, w moim przypadku czysta prawda. Byłam szczęśliwa, kiedy straciłam wszystko i potrafiłam być “mniej radosna” mając stabilność finansową. Może kiedyś o tym napiszę…
Remont – czego się nauczyłam?
- cierpliwości i niecierpliwości;
- tego, że są rzeczy w 100 % zależne ode mnie jak i te, które muszę w 100 % powierzyć innym i zaufać, że będzie dobrze lub zaakceptować fakt, że jednak nie;
- warto mieć rezerwę czasową i finansową, bo wyobrażenia mogą odbiegać od rzeczywistości, szczególnie jeśli nie miało się doświadczenia z remontem;
- dobrze jest planować wszystko wcześniej, nawet jeśli zmienimy później zdanie;
- niesamowite korzyści są z kart lojalnościowych czy rabatów w sklepach w których robimy zakupy remontowo-budowlane;
- moja upartość pozwala doprowadzić sprawy do końca i w terminie, który mnie satysfakcjonuje;
- warto prosić o pomoc, choć cały czas się tego uczę.
Nowe miejsce, to też nowi ludzie, których poznaję. Mam ogromne szczęście do wyjątkowych osób. Jedna szczególnie pomogła mi w czasie remontu i przeprowadzki. Tego nie da się wyrazić słowami. Żadnymi słowami. Ta osoba wiele mnie nauczyła.
Czego nauczyłam się od mojego cudownego sąsiada?
- aby prosić innych o pomoc, kiedy sobie nie radzę lub czegoś nie potrafię;
- żeby się nie przejmować, bo to i tak nic to nie zmieni;
- warto poczekać na coś wymarzonego i uzbierać na to pieniądze niż decydować się na najtańszą opcję, żeby tylko było;
- składanie mebli do 5 rano? Czasami tak bywa;
- nie spinać się i odpocząć, a nie cisnąć coś na siłę i się zaharowywać;
- niestandardowego myślenia i patrzenia na remont;
- że jeśli nie mam garnków, drabiny, to znajdzie się ktoś, kto się podzieli tym co ma akurat dostępne;
- ta lista tak naprawdę się nie kończy…
Dziękuję Sąsiedzie za to, że jesteś!!! Za wszystko! Za pomoc, porady, wsparcie, dobre słowo czy składanie mebli do 5 rano!!! Może kiedyś to przeczytasz, ale mam nadzieję, że bardziej poczujesz moją wdzięczność przez czyny, a nie tylko słowa. 🙂
Dziękuję mamo i tato za ogrom czasu i energii, które poświęciliście pomagając w przeprowadzce.
Każde doświadczenie mnie czegoś uczy, dziękuję za wszystko. 🙂
Jak przygotować się do remontu? PODPOWIEDŹ