Marzenia, plany, czy to tylko puste słowa?

Marzenia, to puste słowa? Planujesz coś i tego nie robisz? A może jest wręcz odwrotnie? Planujesz i działasz?

Która wersja jest lepsza? Nie ma lepszej czy gorszej wersji! Osobiście mam plany, których nie realizuję, choć wydawały mi się kiedyś bardzo ważne. Daję sobie przestrzeń na to, aby działać jak chcę. Są marzenia, na których myśl przechodziły mnie ciarki, a głowa mówiła “nigdy tego nie zrobisz, nie jesteś gotowa, to szalone, zejdź na ziemię”. Zrobiłam mapę celów w specjalnym albumie na FB, na tamten moment rzeczy totalnie nierealne!!! I wiesz co? Część już zrealizowana! To piękne, spojrzeć na te zdjęcia ponownie i uświadomić sobie, że to się po prostu wydarzyło. Jest jeszcze jedno szczególne marzenie: jeździć motocyklem. Za chwilę minie 6 lat od kiedy wstawiłam to zdjęcie do albumu “mapa celów”.

marzenia

Dojrzewało we mnie.

Najpierw obserwowałam jadących motocyklistów, czułam niesamowite emocje i wyobrażałam sobie jak to jest być jednym z nich. Oglądałam filmiki na YT i filmy z wyścigów, chłonęłam to wszystko. Podziwiałam kobiety, które już jeździły. Cudowny widok. Jeden z moich znajomych Konrad powiedział, że jak tylko wsiądę na moto, to się zakocham. Cóż bardzo długo nie było okazji żeby to sprawdzić. Rok temu odświeżyłam starą znajomość z Rafałem i okazało się, że jednym z elementów spotkania była moja pierwsza jazda motocyklem jako pasażer (plecak). Tak, to była magia. Konrad miał rację. Przepadłam, zatraciłam się, wolność, niezależność, adrenalina, pazur, prędkość, moc, energia, tego nie da się opisać!!! To trzeba samemu przeżyć, aby zrozumieć co dokładnie mam na myśli.

Na ten rok…

…postawiłam sobie realizację kilku marzeń jednym z nich jest prawo jazdy na moto. Czy to możliwe? Tak, a czy coś może się stać, że się nie uda? Tak. Nie zastanawiam się nad tym. Próbuję znaleźć rozwiązanie. Obecny budżet mocno pochłonął remont, czy coś zostało na marzenia? Nic!!! Zaczynam wszystko od początku. Czy to będzie łatwe? Nie wiem. Jednak chęć jazdy jest tak silna, że skupiam się na sposobach rozwiązania tej sytuacji. Jedną z nich jest dodatkowa praca. Co to oznacza? 16 h w pracy, raczej nie każdego dnia, bo organizm może tego nie wytrzymać.

Szaleństwo?

Trochę tak, ale nie dowiem się czy to dobra opcja nie próbując. Koszty prawo jazdy to nie wszystko, do tego dochodzi strój motocyklowy m.in. z butami, rękawicami, kaskiem, itd. Czy to jest tanie? Nie, nawet jeśli wybiorę najtańszą opcję. A jeszcze zakup moto… Cóż to mój wybór i nie mam zamiaru poddawać się ze względu na koszty. Nie wiem jak skończy się ta historia, ale chcę wierzyć, że dobrze. Dziękuję Tobie Konrad, Rafał i Krzysiek, za to, że wskrzeszaliście we mnie chęć zrobienia prawa jazdy. Dziękuję również za szalony pomysł trzymania moto w ogródku i komórce lokatorskiej. 🙂 Teraz czas na działanie.

3maj kciuki, a ja i tak będę je trzymać za Ciebie, bo wiem, że najbardziej szalone i nierealne pomysły można zrealizować. Często to tylko kwestia czasu.

A może masz podobne doświadczenia z mapą celów lub marzeniami, które w “magiczny” sposób się urzeczywistniły?