Dorośli nie dorośli

Drogi dorosły!

Tak do Ciebie mówię. Niedorosły! Nachodzi mnie ostatnio dużo refleksji, ale będę je bardzo mocno generalizować.

W sumie to mam pytania…

Czemu oczekujesz, że ktoś (np. “dziecko”) przyjdzie do Ciebie z trudną sprawą czy problemem? Skoro sam nie przychodzisz do niego powiedzieć o swoich trudnościach.

Czemu oczekujesz, że Twoje dziecko będzie spędzało inaczej czas niż przed komputerem czy telefonem skoro nie pokazałeś mu, jak spędza się z Tobą czas?

Czemu się denerwujesz, kiedy ktoś nie wywiązuje się z zadań skoro sam tego nie robisz?

Czemu żyjesz ponad stan? Czy pamiętasz jeszcze ile zarabiasz?

Czemu okłamujesz swoich bliskich?

Czy wiesz, ze mówienie do kogoś, to nie zawsze rozmowa?

Czemu wyznacznikiem świąt jest wysprzątane idealnie mieszkanie i padnięcie na ryj po przygotowaniu większej ilości jedzenia, chociaż domownicy może woleliby pamiętać wspólnie spędzony czas niż nerwy i wielkie zmęczenie.

Czy wiesz, że życie wygląda inaczej niż na instagramie?

Czemu zachowujesz się czasami jak dziecko myśląc, że Twoje problemy same znikną i nikt się o nich nie dowie? A wiedzą wszyscy…

Dorosły?